Na temat organizacji praktyk studenckich oraz wynikających z nich korzyści dla szkoły z Bożeną Sobkowiak, dyrektorką V Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Lema w Koszalinie, rozmawia dr Danuta Elsner, członkini kolegium redakcyjnego miesięcznika „Dyrektor Szkoły”.
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2022/4
dr Danuta Elsner: Kiedy i jak zaczęła się Państwa pedagogiczna przygoda ze studentami?
Bożena Sobkowiak: Wiele lat temu. Kiedy w 1998 r. rozpoczęłam pracę w naszym liceum jako nauczyciel biologii, praktyki były już prowadzone. Dlatego zostając w 2003 r. dyrektorem, uznałam to za jedno z zadań szkoły. Wiem, że niektórzy dyrektorzy odnoszą się niechętnie do przyjmowania studentów na praktyki, ale trzeba pamiętać, że zdobywanie doświadczeń jest nieodłącznym elementem przygotowania do zawodu. Myśmy też przed laty byli studentami, więc wiemy, jak bardzo jest to ważne. Z tego względu nasza szkoła jest otwarta dla praktykantów. Odmowa zdarza się bardzo rzadko – gdy kilka osób odbywa już praktykę i więcej ze względów organizacyjnych nie możemy przyjąć.
Odkąd jestem dyrektorem, praktyki w naszej szkole odbyło ok. 50 osób. W niektórych latach było trzech–pięciu studentów, w innych żadnego. Od mniej więcej pięciu lat zauważam spadek liczby chętnych do studiowania na kierunkach nauczycielskich, co przekłada się na małą liczbę odbywających praktykę.
Na jakich kierunkach studiują praktykanci?
Rozmaitych, ale głównie na filologii: polskiej, germańskiej i angielskiej, poza tym na historii, różnych kierunkach pedagogicznych, matematycznych, wychowania fizycznego oraz politologii.