Szkoły nie przygotowują uczniów do wystąpień publicznych. Tymczasem taka umiejętność przyda się nie tylko w życiu zawodowym, ale i społecznym. Można ją kształtować np. poprzez organizację debat oksfordzkich.
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2023/2
Debata oksfordzka znana jest każdemu nauczycielowi przynajmniej z nazwy. Pojawia się prawie we wszystkich opracowaniach dotyczących metod aktywizujących, gdzie opisywana jest – zwykle w kilku ogólnych zdaniach – jako rodzaj dyskusji problemowej. W takim ujęciu gubi się w natłoku innych, mniej lub bardziej atrakcyjnych metod, tymczasem dzięki debacie oksfordzkiej mamy możliwość w klasie/szkole zaprojektować oraz przeprowadzić learning experience, czyli doświadczenie uczenia się w różnorodny sposób i na wielu płaszczyznach (www.edglossary.org/learning-experience/).
Debata oksfordzka jest dyskusją, która odbywa się między siedzącymi naprzeciw siebie (zob. schemat) dwoma czteroosobowymi zespołami:
- propozycji, który broni tezy debaty,
- opozycji, który ją obala.
Oba naprzemiennie wygłaszają mowy, a całość jest moderowana przez marszałka, który udziela głosu poszczególnym osobom, w czym pomaga mu sekretarz.
Każdy z mówców ma przypisaną rolę oraz konkretny czas (zwykle trzy–cztery minuty):
- pierwszy wprowadza uczestników w temat i podaje argumenty;
- drugi je rozbudowuje;
- trzeci zajmuje się kontrargumentacją;
- czwarty podsumowuje debatę i zamyka linię argumentacyjną swojej drużyny, wskazując dlaczego to właśnie ona powinna wygrać rozgrywkę.
Uczestnicy debaty mogą zadawać pytania, głosu udziela marszałek. Obowiązkowe są formułki grzecznościowe.
Zamów prenumeratę: www.profinfo.pl/sklep/dyrektor-szkoly,7340.html