Tytuł artykułu jest przewrotny, wiadomo bowiem, że w myśl przepisów każda placówka oświatowa musi działać na podstawie statutu. Owa (nie)potrzebność tyczy się natomiast jego treści, bo przeglądając szkolne statuty, niejednokrotnie znajdujemy w nich zapisy zbędne, powodujące niepotrzebne rozrastanie się tego dokumentu do kilkudziesięciu stron, lub nawet niezgodne z prawem.
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2023/3
Statut szkoły jest wewnętrznym, podstawowym i zarazem najważniejszym dokumentem regulującym jej organizację i funkcjonowanie oraz zawierającym informacje dotyczące działalności. Pierwszy statut nadaje organ prowadzący, następnie zmiany i dostosowanie tego dokumentu do obowiązującego prawa powierza się dyrektorowi placówki.
Formę i zakres statutu określają przepisy Prawa oświatowego i rozporządzenia z 21.05.2001 r., treść natomiast każda szkoła ustala samodzielnie, mając w tym dużą swobodę. A ta powoduje, że niekiedy zapisy statutu wykraczają daleko poza obowiązujące prawo bądź nabierają zabarwienia karykaturalnego, czy wręcz kabaretowego. (…)
Statut placówki jest jej wewnętrznym prawem, które obowiązuje całą społeczność szkolną, w tym też rodziców, czego przykładem są zapisy mówiące o sposobie usprawiedliwiania nieobecności lub zwalniania niepełnoletniego ucznia z lekcji. Statut powinien być zgodny z prawem wyższego rzędu i zawierać uregulowania, których obligatoryjne minimum wyznacza art. 98 pr. ośw.
Zamów prenumeratę: www.profinfo.pl/sklep/dyrektor-szkoly,7340.html