Do czego szkoła powinna przygotowywać uczniów? Do skutecznego zaliczania kolejnych egzaminów i pięcia się po szczeblach edukacyjnej kariery? Efektywnego uczestnictwa w konkursach i olimpiadach potwierdzających jakość kształcenia oraz umożliwiających sukces wybranych dzieci? Rozumienia i wykonywania poleceń na kolejnych stopniach rozwoju zawodowego umożliwiających absolwentom robienie kariery? Czy może do podejmowania autonomicznych decyzji w pojawiających się co jakiś czas chwilach próby? I czy przypadkiem ta ostatnia odpowiedź nie kumuluje wszystkich pozostałych?
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2021/12
Wiedza, umiejętności i szeroko pojęte kompetencje dają człowiekowi wolność. Dobrze radzą sobie osoby mające intuicję, a jeszcze potrafiące przewidzieć i przygotowane do działania w różnych sytuacjach. Nie zawsze zaś radzą sobie ci, którzy zdali najlepiej, zyskali laury w konkursowych szrankach, potrafią odgadnąć, czego się od nich oczekuje, oraz umiejętnie dostosować się do narzuconych wymagań. Skuteczność daje człowiekowi wolność – od ograniczeń, od przekonania o niemożności, od trzymania się jedynie słusznych wskazanych odgórnie rozwiązań.
Zanim jednak zaczniemy o wolności, porozmawiajmy chwilę o jej zaprzeczeniu. Rewers wolności to zniewolenie, bezwarunkowa podległość. Frédéric Gros, autor sformułowania „rewers wolności”, w książce Nieposłuszeństwo pisze: Podległy. Jest to bez wątpienia najpełniejsza i najbardziej bezwzględna forma posłuszeństwa: relacja (bycia sterowanym, zdominowanym, kontrolowanym, rządzonym itd.), która zmusza mnie do działania zgodnie z cudzą wolą, tak, że działając, pozostaję bierny. (…) Dlaczego podlegli są posłuszni? Nie mają wyboru: są słabsi, nie mają władzy. Dlaczego jesteś posłuszny? Ponieważ nie mogę być nieposłuszny (Warszawa 2019, s. 40).