Publikowany od marca na łamach „Dyrektora Szkoły” cykl „Uczenie się demokracji” kończy wycieczka w przyszłość. W skali światowej to uczenie się będzie trwało długo, bo zadanie jest ogromne, a gotowość do niego – bardzo różna i niestała. Spróbujemy odgadnąć i przeanalizować kierunki rozwoju edukacji demokratycznej w polskiej szkole. Rozpoznamy kolejno przyszłe miejsca uczenia się, organizację klas, treść uczenia się i kompetencje nauczyciela.
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2022/7
Rewolucja cyfrowa przyspieszyła zmiany systemowe edukacji. Takie zmiany to różnice w stosunku do stanu poprzedniego, które dotyczą – bezpośrednio lub pośrednio – wszystkich składników systemu (Niemierko, 2007, s. 347). Mogą być regulowane zarządzeniami władz oświatowych, ale skuteczność tych zarządzeń zależy od warunków, w jakich są wdrażane, a także od wielu nieprzewidywalnych wydarzeń. Dlatego wycieczka w przyszłość edukacji będzie mocno wspomagana życzeniami.
Wizja szkoły jako zbioru izb lekcyjnych, gdzie w idealnym skupieniu grupy równolatków wsłuchują się w mowę wszystkowiedzącego nauczyciela, należy do odległej przeszłości. Współcześnie większość placówek ma gabinety przedmiotowe i pracownie, a niektóre nawet własne tereny rekreacyjne, zielone szkoły i wymianę z zagranicą. Czy to wystarczy do uczenia się przez działanie, przeżywanie i odkrywanie? A do uczenia się demokracji?
Gdy za wymiary demokracji uznamy równość, wolność, prawo wyborcze i poszanowanie mniejszości, to wciąż mamy w szkole wiele do uzyskania. W systemie klasowo-lekcyjno-przedmiotowym równość jest zapewniona powierzchownie. Przebieg kształcenia jest z zasady jednakowy dla wszystkich, ale zabiegi indywidualizujące go według potrzeb rozwojowych poszczególnych uczniów są w izbie szkolnej niełatwe. Coraz częstsze obecnie krzesła i lekkie stoliki bardziej sprzyjają pracy w grupach niż dawne sprzężone ławki. Dalsza przyszłość to jednak swobodne przemieszczanie się jednostek i grup uczniów w kompleksie zabudowań szkoły i na wyznaczonych terenach zewnętrznych. Także w klasie, gdzie stałe miejsca dobrze służą orientacji nauczyciela, ale nie uspołecznieniu uczniów.