Ponad pół roku rządów nowego kierownictwa Ministerstwa Edukacji Narodowej nie przyniosło polskiej szkole spektakularnej poprawy. Można nawet powiedzieć, że z wyjątkiem znaczącej podwyżki dla nauczycieli niewiele się w oświacie zmieniło, chociaż potrzeb w tym obszarze jest naprawdę sporo.
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2024/7-8
Jesteśmy w ministerstwie na tym etapie, że zbieramy to wszystko (pomysły dotyczące zmian – B.B.). Mam wrażenie, że zbieramy puzzle, które dopiero z czasem będą się układały w całość. Dzisiaj musimy przygotować szkołę do dobrego startu. Już trochę lepszego niż to bywało do tej pory. Ale te wielkie puzzle, które musimy ułożyć, to jest robota na dłuższą perspektywę, bo pamiętajmy, że pracujemy nie tylko z dziećmi, ale i nauczycielami oraz rodzicami. To oni tworzą społeczność szkoły, która musi zaakceptować te zmiany. Musi zostać do tej zmiany przygotowana – tłumaczyła wiceministra edukacji narodowej Joanna Mucha na XVI Europejskim Kongresie Ekonomicznym w Katowicach (www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/to-wiecej-niz-pewne-edukacja-przyszlosci-bedzie-pracowala-dla-przemyslu,543202.html).
Trzeba przyznać, że w tych słowach jest sporo prawdy, bo pomimo licznych zapowiedzi i podpisanego paktu dla edukacji wciąż nie widać jasnego kierunku, w którym resort zmierza. Widać natomiast zapowiedzi zmian i próby ich cząstkowej realizacji, jakby w obawie przed zarzutem, że nic w oświacie się nie dzieje.
Zamów prenumeratę: www.profinfo.pl/sklep/dyrektor-szkoly,7340.html