Alternatywą dla tradycyjnych wywiadówek mogą być spotkania w formule R-U-N (rodzic – uczeń – nauczyciel), która umożliwia skoncentrowanie się na sytuacji konkretnego dziecka, jest okazją do wspólnego porozmawiania o sukcesach oraz problemach, pozwala na ustalenie zasad obowiązujących w domu i szkole, zaplanowanie strategii rozwoju. W tekście prezentuję różne doświadczenia szkół i nauczycieli w tej kwestii.
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2022/8
W kierowanym przeze mnie Zespole Szkół w Niemcach jako pierwsza na pomysł indywidualnych wywiadówek wpadła nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej, która poprosiła o zgodę na cykl takich spotkań zamiast zebrania ogólnego. Przygotowała harmonogram, zaprosiła zainteresowanych na wyznaczoną godzinę i spędziła w szkole cztery popołudnia, bo efekt przerósł jej oczekiwania. Podczas rozmów dowiedziała się wiele o sytuacji domowej, miała też okazję zaobserwować wzajemne relacje dzieci z rodzicami, sposób reagowania na przekazywane informacje, wsparcie lub agresję. Jak wynikało z ewaluacji, rodzice także docenili ten rodzaj kontaktu zapewniający prywatność.
W ślad za koleżanką indywidualne spotkania zaczęły organizować panie z klas I–III, a później pozostali wychowawcy. Poświęcony czas procentował jakością rozmów, przynosił efekty wychowawcze, budował wzajemne zaufanie. Dlatego zarządzeniem dyrektora wprowadziłam obowiązek zorganizowania takiej formy spotkań co najmniej jeden raz w cyklu edukacyjnym, termin i przebieg pozostawiając decyzji nauczycieli. Byłam świadoma, że nie każdy ma w sobie potencjał moderatora rozmowy, dla niektórych było to wyzwanie, co jednak nie zwalniało nikogo z wykorzystywania różnych rozwiązań wspierających pracę wychowawczą.
Dziś spotkania w formule R-U-N stają się popularne w placówkach, w których dyrektorom i nauczycielom zależy na autentycznym partnerstwie z rodzicami i uczniami.