- Od samego początku działalności w Polsce, czyli od 2008 r., nasze przedsiębiorstwo postawiło sobie za cel, że będzie tworzyć miejsca pracy dla osób z niepełnosprawnościami. Nowoczesny budynek biura, brak ograniczeń technicznych, lekki charakter pracy, młodzi pracownicy – wszystkie te czynniki bardzo zachęcały do tego, by dać szansę zatrudnienia ludziom zasługującym na powrót do aktywności zawodowej – pisze Radosław Krasowski, dyrektor HR w Santander Global Operations w tekście opublikowanym w listopadowym „Personelu Plus”, którego fragment przedstawiamy.
Nie były dla nas problemem ani harmonogram pracy, ani konieczność zapłacenia za dodatkowy urlop wypoczynkowy w wymiarze 10 dni, ani uciążliwa wtedy procedura zatwierdzania każdorazowo stanowisk pracy przez inspektora PIP-u. Trudności tak naprawdę zaczęły się wraz z poszukiwaniem osób chętnych do pracy. Nie było wątpliwości: system opieki państwowej nie uczy osób z niepełnosprawnościami samodzielności, zaradności czy aktywności. Pasywna pomoc państwowa, formy wspierania osób niepełnosprawnych prowadzą do bierności, zachęcają do pozostawania w domu. Strumienia pieniędzy nie kieruje się we właściwy sposób. Państwo powinno raczej przeznaczać środki na aktywację zawodową osób niepełnosprawnych, niż wypłacać niskiej wysokości świadczenia, które nie motywują do niczego, a zapewniają tylko minimum egzystencjalne.
Regulacje prawne również nie pomagają niepełnosprawnym. Chociażby te dotyczące czasu pracy. Wiele takich osób mogłoby bez żadnych problemów pracować osiem godzin, a także w ograniczonym zakresie w nadgodzinach, i w ten sposób zdobywać dodatkowe środki finansowe. Chociaż dzisiejsze regulacje są bardziej elastyczne niż kiedyś, nadal mogą zniechęcać potencjalnych pracodawców, którym zależy na większej elastyczności w pracy.
W przedsiębiorstwie zatrudnionych jest aktualnie 10 osób z niepełnosprawnościami. To znacznie mniej, niż moglibyśmy i chcielibyśmy zatrudniać. Liczba ta niestety nie wzrasta w ciągu ostatnich lat. Do potencjalnych kandydatów próbowaliśmy docierać różnymi kanałami – poprzez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, organizacje i stowarzyszenia pomocy osobom z niepełnosprawnościami, polecenia pracowników i ich rodzin. Często spotykaliśmy się jednak z brakiem zainteresowania lub lękiem przed spróbowaniem swoich sił. Mimo że nie wymagamy na podstawowym stanowisku biegłej znajomości języka angielskiego, był to czasem wymóg, którego kandydaci nie byli w stanie spełnić. W czasie procesów rekrutacji zauważyliśmy też, że bardzo często kandydaci krępują się pokazać orzeczenie o niepełnosprawności i wstrzymują się z tym do momentu podpisania umowy o pracę. Lata złych praktyk i obyczajów panujących w tym zakresie na rynku pracy doprowadziły niestety do takich, a nie innych zachowań kandydatów, którzy obawiają się, że dokument z orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności będzie koronnym argumentem przeciw w procesie rekrutacji i przesądzi o odrzuceniu ich kandydatury.
Stanęliśmy na stanowisku, że nie będziemy tworzyć żadnej polityki zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami. Pracodawcy często popełniają błędy: tworzą skomplikowane procedury, powołują specjalne zespoły CSR-owe do spraw niepełnosprawności, wprowadzają korporacyjne polityki, które zbyt mocno ingerują w tryb życia biurowego, poświęcają mnóstwo uwagi i czasu na zarządzanie tematem. Starają się objąć regulacjami każdą sferę pracowniczego życia. A osoby z niepełnosprawnościami potrzebują normalności, uśmiechniętego szefa, życzliwego HR-u i niczego więcej. Nie chcą być traktowani inaczej, otoczeni kolejnymi instytucjami wsparcia, „buddy”, CSR-em menedżera itd.
***
Więcej na ten temat przeczytać można w tekście Radosława Krasowskiego w Temacie numeru listopadowego wydania „Personelu Plus”, w którym więcej miejsca poświęcamy wyzwaniom związanym z zatrudnianiem osób z niepełnosprawnościami oraz budowaniem inkluzywnej kultury.
Radowsław Krasowski
jest dyrektorem HR w Santander Global Operations.
Artykuł powstał przy współpracy z Invest in Pomerania (IiP), która wspiera inwestorów w województwie pomorskim. IiP została powołana przez wojewódzkie i lokalne władze samorządowe oraz kluczowe instytucje otoczenia biznesu. Jej działania są koordynowane przez Agencję Rozwoju Pomorza.