Prawo14 listopada, 2024

Perspektywy międzykulturowej inkluzji - Tomasz Kozłowski

Być może problemy z praktycznym wdrożeniem idei integracji międzykulturowej biorą się z faktu, że nie dość realnie traktujemy ją jako fakt? Być może zbyt często myślimy o niej tylko jako o alternatywie?

Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2024/11

Integracja międzykulturowa na gruncie edukacji jest całkowicie możliwa. Judith Rich Harris, autorka fascynującej pracy Geny czy wychowanie (Warszawa 1998), a jednocześnie twórczyni koncepcji socjalizacji grupowej, wspomina w swoich publikacjach fascynujące przykłady płynące z czasów późniejszych gospodarek kolonialnych. Wówczas to w jedno miejsce zwożono pracowników i niewolników z wielu różnych zakątków świata. To, co działo się w takich wymuszonych tyglach kulturowych, stanowiło niezwykle ciekawe zjawisko dla antropologów, ale też językoznawców.

Pierwsze pokolenie ludności napływowej stanowili dorośli ludzie, często słabo wykształceni, na ogół analfabeci, w zdecydowanej większości przeznaczeni do ciężkiej pracy. Ponieważ musieli razem żyć i funkcjonować, zmuszeni byli także wytworzyć jakiś odrębny system komunikacyjny. W ten sposób powstawały tzw. języki pidżynowe stanowiące coś w rodzaju luźnej, nieformalnej mieszaniny dialektów. Pidżyny charakteryzują się tym, że ich struktura nie jest ani szczególnie złożona, ani szczególnie trwała. Na dobrą sprawę każdy, kto używał takiego języka, postępował trochę intuicyjnie, licząc, że druga strona po prostu domyśli się, o co chodzi. System był bardzo niedopracowany, ale całkiem skutecznie funkcjonował.

Jednak dopiero w następnym pokoleniu zaczęły dziać się rzeczy absolutnie fascynujące. Dzieci robotników, które przebywały ze sobą wystarczająco długo z racji np. wspólnych zabaw czy edukacji, zaczęły tworzyć niejako od podstaw zupełnie nowy, wspólny język. Tak powstawały kreole, czyli pełnoprawne języki ze złożoną semantyką i gramatyką. O ile pidżynowy język rodziców przydatny był do prostej, codziennej komunikacji zorientowanej na zadania i wspólną pracę, o tyle w językach kreolskich można było z biegiem lat wyrazić i zapisać wszystko, w tym dzieła Williama Szekspira. Kreole stanowią przykłady normalnie rozwiniętych systemów językowych, które zostały stworzone de facto przez najmłodsze pokolenie, a powstawały na naszych oczach.

 Zamów prenumeratę: www.profinfo.pl/sklep/dyrektor-szkoly,7340.html


Przeglądaj powiązane tematy

Back To Top