Globalizacja wpływa na charakter szkół, które powoli stają się multikulturowe. Z jednej strony oznacza to wymianę doświadczeń, współpracę międzypaństwową i globalną naukę, ale z drugiej konieczność sprostania różnorodnym potrzebom wszystkich uczniów. W tym artykule postaram się wyjaśnić, czym jest translanguaging i nauczanie uwzględniające uwarunkowania kulturowe oraz jaką rolę odgrywają nieświadome uprzedzenia i szok kulturowy.
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2024/11
Różnice kulturowe i językowe, odmienne systemy edukacyjne, oczekiwania społeczne, normy zachowawcze czy definicje manier, a wreszcie niejednolite spostrzeganie relacji i inne typy komunikacji niewerbalnej – to tylko kilka przykładów, jak wielowątkowe są interakcje między osobami pochodzącymi z różnych krajów. Dlatego praca z uczniem, który wychował się poza granicami Polski, a teraz uczęszcza tu do szkoły, wymaga odpowiedniego podejścia pedagogicznego.
Angielski termin translanguaging nie ma jeszcze polskiego odpowiednika, ale w dowolnym tłumaczeniu może znaczyć wielojęzyczność lub przenikanie się języków (ang. trans ‘wskroś, między’), a w praktyce ma na celu włączenie wszystkich zasobów językowych człowieka w jego codziennym funkcjonowaniu, w tym również w czasie nauki. W socjolingwistyce translanguaging jest definiowany jako wykorzystywanie swoich zasobów językowych przez osoby wielojęzyczne w celach komunikacyjnych (Duarte, 2016), natomiast może być też rozumiany jako podejście pedagogiczne, które uwzględnia zasoby językowe uczniów oraz zachęca ich do używania w procesie edukacji swoich języków dziedziczonych.
Zamów prenumeratę: www.profinfo.pl/sklep/dyrektor-szkoly,7340.html