Wbrew stereotypowi szkoła nie tylko nie zabija kreatywności, lecz na różne sposoby ją wzmacnia. Warto w tym celu skupić się na nauczaniu tworzącym silnie wewnętrznie ustrukturyzowaną i naszpikowaną połączeniami wiedzę, a także uczyć kreatywnych operacji umysłowych i specjalnych technik, strategii i systemów twórczego rozwiązywania problemów, oraz zwalczać mity dotyczące kreatywności.
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2024/10
Co sobota przelewałem cały liryzm mej młodej duszy w czterysta wierszy kroniki… oczy mojego redaktora zachodziły krwią, broda rozwiewała się na pół horyzontu, a z głębi tej brody wychodził grzmiący głos: „Mój panie! ja nie proszę pana o poezje! mnie trzeba faktów! (…) Ja się nie łapię na pięknobrzmiące frazesy!” (Kienzler, 2020). Niełatwo miał Henryk Sienkiewicz ze swoim redaktorem i wzajemnie.
Zderzenie między faktami i programem a „romantycznym” rozwojem, także kreatywnym, uczniów jest codziennością szkoły. Jak wspomóc rozwój kreatywności przyszłych artystów i inżynierów? Najlepiej zarówno oddziaływać na atmosferę szkoły, dostarczać odpowiedniego materiału do kreatywności, uczyć technik i strategii twórczego myślenia, jak też budować sprzyjające mu przekonania i postawy.
Nauczyciele dość powszechnie nie zdają sobie sprawy z tego, że kładą podwaliny pod kreatywność swoich uczniów. Wbrew obiegowej złej opinii o polskiej szkole jest ona całkiem skuteczna. Dzięki sukcesom w testach umiejętności szkolnych PISA (ang. Programme for International Student Assessment) nasi uczniowie zostali jednymi z bohaterów wydanej w 2014 r. książki Amandy Ripley Najbystrzejsze dzieci na świecie, a w 2024 r. znaleźli się w czołówce najbardziej kreatywnych 15-latków na świecie.
Zamów prenumeratę: www.profinfo.pl/sklep/dyrektor-szkoly,7340.html