Letnia przerwa od przedszkola, szkoły i pracy to czas na niemyślenie o niczym, dłuższe spanie, działanie w zwolnionym tempie. O takim beztroskim lecie często marzą też dzieci, które zamiast cieszyć się dwumiesięczną labą zapisywane są przez rodziców na cały wakacyjny dyżur w placówce.
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2024/6
Nauczycielom nierzadko trudno jest przekonać rodziców, że brak przerwy od zajęć córce czy synowi nie służy. I nie chodzi tylko o samą potrzebę wypoczynku, ale również szereg innych aspektów dotyczących zarówno rozwoju dziecka, jak i wspierania systemu rodzinnego.
Media pełne są informacji o wartości relaksu, dobrostanie psychicznym, równowadze między pracą a czasem tylko dla siebie – ale tylko w kontekście dorosłych. Niewiele mówi się natomiast o dziecięcej potrzebie „nicnierobienia”. Tymczasem dorastanie to bardzo wyczerpujący proces pełen bodźców, nowych rzeczy do nauczenia się i zmian zachodzących w ciele. To rozwój społeczny i emocjonalny – próba znalezienia swojego miejsca w grupie czy poradzenia sobie z narastającą złością bądź lękiem.
Wszyscy mamy swój limit informacji, które możemy przetworzyć, zanim nasza głowa będzie potrzebowała porządnego odpoczynku. A kiedy mózg odpoczywa, porządkuje zdobyte dane, kategoryzuje je i buduje nowe połączenia neuronowe służące do zapamiętywania. Dzięki solidnej porcji czasu wolnego od ustrukturalizowanej nauki zwiększa się umiejętność koncentracji, a wypoczęty mózg uczy się dużo łatwiej.
Zamów prenumeratę: www.profinfo.pl/sklep/dyrektor-szkoly,7340.html