Po kilkunastu miesiącach edukacji zdalnej uczniowie są bogatsi o nowe umiejętności, silniejsi działaniem w kryzysowej sytuacji, ale też doświadczeni długotrwałym brakiem bezpośrednich kontaktów i obciążeni lękiem przed konsekwencjami zaległości w wiedzy. Planując najbliższe działania w szkole, warto kierować się wnioskami z szeregu badań, ale też wsłuchać w potrzeby zgłaszane przez naszych podopiecznych.
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2021/10
W artykule Edukacja zdalna w opinii nauczycieli omawiam badania dotyczące sytuacji nauczycieli i dyrektorów szkół w kontekście wymuszonego epidemią koronawirusa kształcenia na odległość, natomiast w tym zebrałam analizy, w których zajęto się uczniami i rodzicami. Dla nich wprowadzenie 25.03.2020 r. obowiązkowej edukacji zdalnej też było wielkim wyzwaniem, bo zmusiło do zmiany nawyków, przeorganizowania czasu spędzanego w domu, dostosowania do nowej sytuacji obowiązków służbowych i życia rodzinnego.
Po pierwszym etapie radości, związanym z ogłoszeniem zamknięcia szkół, dzieci i młodzież doświadczają wielu emocji i problemów typowych dla sytuacji kryzysowej (Pyżalski, 2020, s. 9) – zwracali uwagę dr Wiesław Poleszak i dr hab. Jacek Pyżalski, prof. UAM, w jednym z rozdziałów publikacji Edukacja w czasach pandemii wirusa COVID-19. Z dystansem o tym, co robimy obecnie jako nauczyciele, która powstała, jeszcze zanim nauka on-line na dobre się rozpoczęła. Już w kwietniu 2020 r. jej autorzy ostrzegali, że problemem będzie wykluczenie cyfrowe części uczniów, podkreślali wagę relacji między członkami społeczności szkolnej, mówili o konieczności wsparcia w kryzysie, radzili wzmocnić kontakty z rodzicami, którzy przejęli na siebie spory ciężar odpowiedzialności za naukę swoich pociech, oraz wyrobić w dzieciach samodzielność i odpowiedzialność za własną pracę. Wszystkie poruszone w tym opracowaniu kwestie znalazły swoje odzwierciedlenie w badaniach przeprowadzanych w kolejnych miesiącach.