Tytuł może być mylący. Nie wiadomo, czy chodzi o to, jak babcia jest wychowana, jak wychowuje innych czy że dopiero trzeba ją wychować. To zabieg celowy. A co do tego ma szkoła? Wydaje się, że więcej niż przypuszczamy.
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2022/3
Termin filantropia wywodzi się z greckiego słowa philanthropos i oznacza „kochający ludzkość”. W praktyce przejawia się szeroko pojętą życzliwością wobec znajdujących się w niedoli oraz udzielanie bezinteresownej pomocy. Po raz pierwszy użył go Ajschylos w micie o Prometeuszu, natomiast jako rozpowszechnione zjawisko społeczne pojawiło się w średniowieczu. W dzisiejszych czasach najczęściej przybiera formę przekazywania darów finansowych lub rzeczowych potrzebującym osobom czy grupom, udzielania różnego rodzaju wsparcia, dzielenia się z innymi niekoniecznie tym, co mamy w nadmiarze. A jak przedstawia się w Polsce?
Ciekawe wnioski nasuwają się po analizie raportu z badań Filantropia w CEE 2020 przeprowadzonych przez Kantar na zlecenie Social Impact Alliance for Central & Eastern Europe. Oto w 2020 r. środki finansowe na cele dobroczynne przekazało 51% Polaków, średnia wpłata wyniosła 180 zł, a 39% respondentów stwierdziło, że w obliczu pandemii zmieniło na korzyść postawę wobec dobroczynności. Zwiększyły się też oczekiwania wobec firm: 56% badanych zamierza kupować produkty firm społecznie odpowiedzialnych, a 47% jest gotowych zapłacić za nie wyższą cenę (Taraszewska, 2020).
Na wyniki badań można też spojrzeć inaczej:
- 49% respondentów nie przekazało na cele dobroczynne ani złotówki,
- u 61% nawet zagrożenie zdrowia i życia nie wpłynęło na zmianę postawy wobec dobroczynności,
- wciąż niezbyt wiele osób wie, czym jest społeczna odpowiedzialność biznesu (Elsner, 2017) i jak osoby fizyczne mogą wspierać firmy społecznie odpowiedzialne.