Choć doraźne zastępstwo za nieobecnego nauczyciela można powierzyć bibliotekarzowi, pedagogowi specjalnemu, nauczycielowi świetlicy czy doradcy zawodowemu, powinna to być sytuacja wyjątkowa. Tymczasem związkowcy alarmują, że specjalistów wykorzystuje się do prac, do których nie zostali powołani, i to bezpłatnie, podczas gdy nauczyciel ma płacone za zastępstwo. W odpowiedzi resort edukacji proponuje zakazać budzących wątpliwość praktyk.
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2024/10
Dyrektorzy wskazują, że to nie rozwiąże problemu, a utrudni im reagowanie na nagłe sytuacje. Podkreślają, że jeżeli zmiana ma być wprowadzona, powinna skupiać się raczej na wyeliminowaniu omijania przepisów i zaliczenia doraźnych zastępstw specjalistów do ich pensum.
Kwestię doraźnego zastępstwa reguluje art. 35 ust. 2a KN, definiując je jako przydzieloną nauczycielowi godzinę zajęć dydaktycznych, wychowawczych lub opiekuńczych powyżej tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć dydaktycznych, wychowawczych lub opiekuńczych, której realizacja następuje w zastępstwie nieobecnego nauczyciela. Zastępstwa są płatne – wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe oraz godziny doraźnych zastępstw wypłaca się według stawki osobistego zaszeregowania nauczyciela (wynagrodzenie zasadnicze bez dodatku funkcyjnego), z uwzględnieniem dodatku za warunki pracy (art. 35 ust. 3 KN). (…)
W przypadku nauczycieli przepisy są stosunkowo jasne, natomiast problem pojawia się, gdy w grę wchodzą zastępstwa przydzielane specjalistom: nauczycielom bibliotekarzom, wychowawcom, pedagogom, pedagogom specjalnym, psychologom, logopedom, terapeutom psychologicznym i doradcom zawodowym.
Zamów prenumeratę: www.profinfo.pl/sklep/dyrektor-szkoly,7340.html