Czy faktycznie nasza szkoła jest włączającą? Czy społeczność szkolna chce, aby było to miejsce przyjazne dla rozwoju każdego ucznia? W tym artykule dzielę się z Państwem refleksjami, które mogą pomóc w znalezieniu odpowiedzi na te pytania i zainspirować do pogłębionej analizy sytuacji szkoły.
Fragment artykułu z miesięcznika "Dyrektor Szkoły" 2020/4
Z wykształcenia jestem pedagogiem rewalidacyjnym, jednak (a może właśnie dlatego) w mojej opinii szkoła włączająca to nie miejsce, gdzie dzieci z niepełnosprawnościami uczą się wraz z pozostałymi, tylko placówka otwarta na wszystkich, z szacunkiem traktująca każde dziecko i jego rodzinę, szukająca drogi do wsparcia rozwoju ucznia zgodnie z jego potrzebami, tworząca środowisko, w którym dzieci i młodzież czują się bezpiecznie, na swoim miejscu.
Stosowanym na świecie narzędziem, które pomaga przyjrzeć się własnej szkole i ukierunkować jej rozwój na placówkę prawdziwie włączającą, jest Przewodnik po edukacji włączającej. Rozwój kształcenia i uczestnictwa w życiu szkoły (T. Both, M. Ainscow, Warszawa 2011, www.olimpiadyspecjalne.pl/sites/default/files/olimpiadyspecjalne/simple-page/attachments/2012edukacjawlaczajaca.pdf). To poradnik napisany w Wielkiej Brytanii, przetestowany w wielu tamtejszych szkołach, a następnie upowszechniany na całym świecie. Jego mała popularność w Polsce jest moim zdaniem pokłosiem faktu, że został u nas wydany przy okazji odbywającej się olimpiady specjalnej, w której zawodnikami są osoby z niepełnosprawnością intelektualną. Mogło to sugerować, że publikacja dotyczy edukacji, która włącza do masowej szkoły dzieci z tym rodzajem niepełnosprawności. Tymczasem jest to wspaniałe narzędzie dla każdego, kto chce rozwijać szkołę otwartą na wszystkich.