Prawo01 kwietnia, 2022

Tolerancja w niegościnnej rzeczywistości - Tomasz Kozłowski

Tolerancji nie można się nauczyć bez względu na to, ilu synonimów tego słowa użyjemy w programach przedmiotów szkolnych. To społeczna kompetencja, którą należy ćwiczyć. Co niestety w dzisiejszych czasach jest bardzo trudnym zadaniem.

Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2022/3

Tolerancja – czy raczej jej brak – to temat, który w kontekście rozważań nad kondycją społeczeństwa (a więc i młodzieży) nieustannie powraca. Od dawna powtarza się, że dzieci potrafią być bardzo okrutne. Od dawna też kłóci się to z przemycaną po dziś dzień filozofią Jeana Jacquesa Rousseau, że człowiek w swym naturalnym stanie to w gruncie rzeczy dobroduszny „szlachetny dzikus”, którego społeczeństwo psuje, należy zatem dołożyć wszelkich starań, by go stosownie wychować. Dzieci i młodzież zdają się zadawać kłam tym twierdzeniom, a jeśli nie, to z systemem dzieje się coś bardzo niedobrego, skoro „przestępstwa z nienawiści” (ang. hate crimes) dotyczą również tych grup wiekowych.

Przyczyn tego stanu rzeczy można się rzecz jasna doszukiwać w wielu miejscach, jednak moją uwagę jako socjologa najbardziej zwraca ogólna narracja, która – mówiąc najprościej – komunikuje młodym (i nie tylko im), że rzeczywistość jest po prostu niegościnna, nieprzyjazna. Truizmem jest powiedzieć, że u podstaw funkcjonowania leży potrzeba bezpieczeństwa. Niezaspokojenie jej zmienia całkowicie otaczający nas kontekst, przez co można odnieść wrażenie, że uczniowie bardziej nastawieni są nie na życie w świecie konstruowanym przez dorosłych, co przetrwanie w nim, a to przecież kompletnie inne obowiązki, problemy i w efekcie priorytety.

Świat jest dziś – jak to określili moi studenci – „zepsuty”. I to na wielu płaszczyznach: ekonomicznej, społecznej, politycznej. Na powrót staje się wrogi, a człowiek jest w nim źródłem kłopotów. Młodym wchodzącym na rynek pracy towarzyszy przekonanie, że otoczenie robi im łaskę (otoczeniu zaś – co wiem od pracodawców – wydaje się dokładnie odwrotnie: to młodzi wyświadczają mu przysługę, że w ogóle chcą przyjść do pracy). Boleśnie weryfikują swoje marzenia o życiu i dorosłości, doświadczając ogromnych rozpiętości w płacach najbogatszych i najbiedniejszych, będąc świadkiem inflacji, rosnącej skali społecznych niepokojów, wzajemnej niechęci wielu grup, czy wreszcie – rzecz najbardziej niebezpieczna dla utrzymania spójnego kapitału społecznego – podwójnych standardów życia publicznego (więcej na ten temat przeczytają Państwo w moim artykule Pokolenie social mediów „Dyrektor Szkoły” 2022/2).


Przeglądaj powiązane tematy

Back To Top