Spowodowana epidemią koronawirusa konieczność ograniczenia kontaktów społecznych wymusiła zamknięcie szkół. Kolejną istotną zmianą było opóźnienie egzaminów zewnętrznych, a w konsekwencji przesunięcie procesu rekrutacyjnego do szkół średnich oraz na wyższe uczelnie.
Fragment artykułu z miesięcznika "Dyrektor Szkoły" 2020/6
Gdyby rok szkolny 2019/2020 toczył się zwykłym torem, uczniowie byliby już po egzaminach, bo te dla ósmoklasistów miały się odbyć w dniach 21–23 kwietnia, a maturalne rozpocząć 4 maja i skończyć trzy tygodnie później. Jednak pandemia koronawirusa, która ogarnęła praktycznie cały świat, wymusiła zamknięcie szkół i przeniesienie nauki do internetu, a w konsekwencji również zmianę egzaminacyjnych harmonogramów.
(…)
Podczas ogłaszania nowych dat egzaminów na konferencji prasowej obecny był również minister zdrowia Łukasz Szumowski, który zapowiedział, że zostaną one przeprowadzone w maksymalnym reżimie sanitarnym, czyli z dystansem i ograniczeniem możliwości kontaktu. Ponadto ze względu na zagrożenie epidemiologiczne zrezygnowano z części ustnej egzaminu maturalnego.
W chwili gdy zamykaliśmy ten numer „Dyrektora Szkoły”, nie były jeszcze znane szczegółowe warunki przeprowadzenia egzaminów zewnętrznych. Minister edukacji przewidywał, że reżim sanitarny będzie obowiązywał w dotarciu do sali egzaminacyjnej, a przy wejściu do szkoły powinien stać płyn dezynfekujący, ale na czas pisania zdający zdejmą maseczki. – Gdy uczeń usiądzie już w ławce, to wówczas jego poprzednik będzie do niego odwrócony plecami, nie będzie z nim rozmawiał, bo to są przecież egzaminy pisemne, a nie ustne, więc na dzień dzisiejszy ja nie widzę powodu, żeby uczniowie musieli siedzieć w maseczkach podczas egzaminu – wyjaśniał Dariusz Piontkowski (gazetaprawna.pl, 30.04.2020 r., https://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/1473684,egzaminy-omoklasisty-matura-maseczki.html). Zapewne konieczne będzie też zachowanie odległości 1,5–2 m między osobami na sali.