Kluczową rolę w ocenie, czy uczeń może potrzebować wsparcia psychologiczno-pedagogicznego, odgrywa nauczyciel, który jako pierwszy ma szansę dostrzec niepokojące symptomy. Nie będąc jednak psychologiem, potrzebuje profesjonalnego wsparcia. Warto więc, żeby wiedział, na jaką pomoc i z czyjej strony może liczyć.
Fragment artykułu z miesięcznika „Dyrektor Szkoły” 2022/2
Jak szacuje UNICEF, na całym świecie 1 na 7 dzieci w wieku od 10 do 19 lat żyje ze zdiagnozowanym zaburzeniem psychicznym. Prawie 46 tys. nastolatków każdego roku popełnia samobójstwo – to jedna z pięciu najczęstszych przyczyn zgonów w tej grupie wiekowej. A w Polsce specjalistycznej pomocy psychologicznej i psychiatrycznej potrzebuje aż 630 tys. dzieci (https://unicef.pl/co-robimy/aktualnosci/dla-mediow/problemy-zdrowia-psychicznego-u-dzieci-w-czasie-pandemii-covid-19-to-wierzcholek-gory-lodowej).
Według raportu Najwyższej Izby Kontroli w latach 2014–2016 w Polsce nie zapewniono dzieciom i młodzieży wystarczającej opieki psychologiczno-pedagogicznej (www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-pomocy-psychologiczno-pedagogicznej-dla-uczniow.html). Już wówczas wielu uczniów borykało się z depresją, niską samooceną, problemami w relacjach z rówieśnikami i opiekunami, a obecnie sytuacja znacznie się pogorszyła, czego jedną z ważnych przyczyn jest izolacja i poczucie osamotnienia związanego z ograniczeniami pandemicznymi.
Niepokojące są również statystyki policyjne pokazujące wzrost ogólnej liczby prób samobójczych oraz samobójstw. W ciągu ostatnich kilku lat liczba takich prób w grupach wiekowych od 7 do 24 lat zwiększyła się prawie o 100% (https://statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/zamachy-samobojcze).
Ze wspomnianego raportu NIK wynika, że w analizowanych latach 2014–2016 blisko połowa szkół publicznych nie zatrudniała na etacie ani pedagoga, ani psychologa. Często decyzja o przyjęciu do pracy w placówce specjalistów była uwarunkowana nie skalą potrzeb, lecz sytuacją ekonomiczną samorządu. Tam, gdzie specjaliści byli, na etat przypadało kilkaset, a nawet kilka tysięcy dzieci, np. jeden pedagog szkolny sprawował opiekę średnio nad 1104 uczniami szkoły zasadniczej, a psycholog nad 2104 licealistami. Porównanie danych z Systemu Informacji Oświatowej pokazuje, że liczba psychologów w szkołach wzrosła z 8806 w 2016 r. do 10 874 w 2019 r., ale to nadal kropla w morzu potrzeb.